Archiwum 19 lipca 2004


lip 19 2004 coś kolorowego
Komentarze: 14

W samo południe, lub tuż po, zagrzmiało, zgasło światło i wcięło mi prawie gotową notkę.. Może to i lepiej, coś tam znowu marudziłam. I chyba nie zdążyłam powiedzieć Ci “pa”, miła N., co niniejszym czynię:-).

R. na dachu – rano w upale, teraz w deszczu... Ciężko pracuje, znam to i doceniam.. Mój mężczyzna naprawiający nasz dom. A ja, niewiasta, oddana zbieraniu nasion i przyrządzaniu posiłku.To jest jakieś takie... seksi.

Burza oddala się i powraca, długo to trwa, ale przebiega zadziwiająco łagodnie - daleko jej do żywiołu sprzed kilku dni. Szkoda, że już zmierzch i nie ma nadziei na tęczę.

Czas zająć się kolacją. Zrobię coś kolorowego. Pa.

fanaberka : :