Komentarze: 0
dębowe drzwi
klucz zgrzyta w zamku
niepotrzebnie
.
Pewna Koza
z Lombardii (nie w ciemię bita),
sprzedawała
mleko za dolce (i vita).
Z Lombroso
(na goło)
weszła w
spółkę z o. o.,
wydoiła
go raz dwa i kwita.
*Lombroso – znany badacz czaszek z Lombardii, niestrudzony miłośnik rogacizny i prostego, wiejskiego (współ)życia.
jesień
nie dla ciebie powoju
dziura w płocie
Wariacja pod wpływem:
powój purpurowy
dla kogo
ta dziura w płocie?
Ubogi Świątek Piątek z Rozdroża
Gdzieś przepadł w piątek czy w świątek może
Chodziły słuchy
Że u dziewuchy
I tam dorobił się… poroża.
Świątek gdzieś przepadł.
Mały rogaty porost
wspina się wyżej.
gdy ci słono
męczy nerka
może dupka na czerwono
w moro kupka
czy uleczy cię
fajerka
napar z fiołka
kopniak w stołka
dziołcha
erka
może
ona ci pomoże
dzięciołka czerwonokuperka
A skąd to rżenie?
Wielki Wóz się zatrzymał
nad stogiem owsa.
Może lepszy byłby swojski PIART albo PIORD – tak ze staropolska?
jest tutaj:
spomiędzy
sen o nim
zawijam w twardy papier
jak świeży pączek z różą
na wyprawę do ujścia
gdyby tak odszukać
pozwolić
zaistnieć
kamieniem z serca lub ziemią
może wystarczy
nagle uciec spod stóp
i kręcić się coraz prędzej
to gra wymysł może
to tylko
wielka równina od masztów po trawy
z plażą pomiędzy
starzec
który spróbował już wszystkiego
ugniata ludzi z piasku i śliny
i ustawia obok siebie
teraz ja
tylko
patrzę
kiedy tak leżę na rozpalonym piasku
między kupką popiołu a nieżywą muchą
cienie kładą się obok
tylko buk nade mną w jasnym uniesieniu
i jasnym szeleście wiecznego majestatu
czy spopieleje
wszystko
może odciski ptasich stóp
okażą się trwalsze od żwiru
albo zamki budowane dla zabawy
otoczą fosą nie do przejścia
nagle mnie ogarnia
nieodparta senność
wyspa rozmywa się i tonie
trochę krzycząc i trochę śpiewając
wychodzą postacie ze snu
i zostają
nawet nie wiedząc
PS.
Jak zaczynam pisać wierszyki, to już wiadomo z jakim wymiarem się kontaktuję.
Sprawiedliwości ;P
kiedy tak leżę na wieczornej plaży
między kupką popiołu a nieżywą muchą
a cienie kładą się obok i rosną
tylko buk nade mną w jasnym uniesieniu
i jasnym szeleście wiecznego majestatu
czy zmieni się
wszystko
może odciski ptasich stóp
okażą się trwalsze od żwiru
albo zamki budowane dla zabawy
otoczą fosą nie do przejścia
nagle mnie przygniata
nieodparta senność
wyspa rozmywa się i tonie
trochę krzycząc i trochę śpiewając
wychodzą postacie ze snu
i zostają
nawet nie wiedząc
liczysz na wiosnę
a tu zjawia się pszczoła
i zajmuje kadr
Wersja poprawiona popielata:
liczysz na wiosnę
a zjawia się pszczoła
zajmuje kadr
:-)
sen o tobie
zawijam w biały papier
jak świeży pączek z różą
na wyprawę do ujścia
wielka równina
od masztów po trawy
z plażą pomiędzy
starzec który spróbował już
wszystkiego
ugniata ludzi z piasku i śliny
i ustawia dowolnie obok siebie
teraz ja
tylko
patrzę
Może kiedyś skończę ten wierszyk ;)
Niby lotnisko,
niby pas startowy. Liść
gotów do lotu.
Znalezione w necie: Fragment mapy sprzed wojny. Kiedyś mieliśmy taką w domu. Nie wiem co się z nią stało.
PS. Dałam na forum, a niech ;)))
nocny pociąg - za szybą
dłoń się porusza
topnieje szron
wieczorne niebo
poplamione czernią
skrzydła wron
Pewien satrapa rodem z Peerelu
chciał zostać bardem. By być bliżej celu
zaśpiewał: Dziewczyno,
smakujesz jak wino!
I wypił do dna... „Czar Pegeeru".
Zapomniałam dodać, że inspirowany i wredny dosyć :-P