z wyspy
Komentarze: 1
kiedy tak leżę na rozpalonym piasku
między kupką popiołu a nieżywą muchą
cienie kładą się obok
tylko buk nade mną w jasnym uniesieniu
i jasnym szeleście wiecznego majestatu
czy spopieleje
wszystko
może odciski ptasich stóp
okażą się trwalsze od żwiru
albo zamki budowane dla zabawy
otoczą fosą nie do przejścia
nagle mnie ogarnia
nieodparta senność
wyspa rozmywa się i tonie
trochę krzycząc i trochę śpiewając
wychodzą postacie ze snu
i zostają
nawet nie wiedząc
PS.
Jak zaczynam pisać wierszyki, to już wiadomo z jakim wymiarem się kontaktuję.
Sprawiedliwości ;P
Dodaj komentarz