poetka 
lip 21 2008

z wyspy


Komentarze: 1

kiedy tak leżę na rozpalonym piasku
między kupką popiołu a nieżywą muchą
cienie kładą się obok

tylko buk nade mną w jasnym uniesieniu
i jasnym szeleście wiecznego majestatu

czy spopieleje
wszystko

może odciski ptasich stóp
okażą się trwalsze od żwiru
albo zamki budowane dla zabawy
otoczą fosą nie do przejścia

nagle mnie ogarnia
nieodparta senność

wyspa rozmywa się i tonie
trochę krzycząc i trochę śpiewając

wychodzą postacie ze snu
i zostają

nawet nie wiedząc 

koci teatr 

 PS.
Jak zaczynam pisać wierszyki, to już wiadomo z jakim wymiarem się kontaktuję.
Sprawiedliwości ;P

22 lipca 2008, 23:51
Jak zawsze zachwycająco i pięknie...

Dodaj komentarz