Komentarze: 0
I jeszcze jeden fajny środeczek - wszystko według instrukcji.
Miała być choinka, ale chyba poprzestanę na gwiazdce...
Skończyłam "Marsz Polonia" Pilcha;)
Pewien Papier Pakowy rodem z Warzywniaka
podejrzał u Wuszy zabójczego ptaka.
Z wrażenia oniemiał,
gniótł się, skręcał, ściemniał,
aż stał się kłębkiem nerwów. Pokraka!
Zespół taneczny prowadzę od września – a pierwszy występ już we wtorek, na Dzień Nauczyciela. Mało czasu, ale już widzę, że damy radę. Dzisiaj była pierwsza próba z muzyką, przy której ostatecznie będziemy występować. Zdecydowałam się na Sash Equador ze względu na wyrazisty rytm i nie za ostre tempo. Cieszę się, bo widzę, że wreszcie poczuli układ. Jest dosyć trudny, sprężysty, sportowy, z elementami boksu i sumo. I żadnego teledyskowego kręcenia tyłkiami. Dzisiaj w sklepie z odzieżą roboczą kupiłam im białe, płócienne rękawiczki. Jak się które pomyli – będzie widać jak na dłoni ;)
Prowadzę zespół w ramach darmowej, obowiązkowej, dodatkowej pracy z dziećmi. Etat mam goły – jakby ktoś pytał.
Zapragnęłam uwolnić ścianę od olejnych arcydzieł, które stworzyłam pracowicie w innym życiu. Jutro kupię ramy, wywołam fotki – będzie szybko i bez smrodu farb.
Zdjęcie pierwsze
– włókna
Drugie – sznur
Trzecie –
jeszcze nie wiem – warkocz czy kokarda ?
Może ktoś doradzi?