Archiwum 30 maja 2007


maj 30 2007 iglaki
Komentarze: 3

Trawnik po drugiej stronie ulicy zarósł zielskiem i konwalią, młode cyprysy przyschły i już wiem, że Stary Kazik zachorował ciężej niż poprzednim razem.

 

Kto się urodził - musi umrzeć, ale to za wcześnie, za wcześnie – mówi Pani Halina i człapie dalej w przemoczonych klapkach, niosąc sąsiadom wieść o pogotowiu.  Wiatr próbuje z niej zerwać kwiecistą spódnicę, kiedy ciężko wzdycha i kładzie dłoń na sercu.

 

Potoki wiosennego deszczu płyną środkiem drogi, rozpędzone chmury pochłaniają światło. Donice po cyprysach toczą się przez trawnik, obijają o płot i fundament altany. Jedna pękła i stała się bezużytecznym odpadem. Gdyby Stary Kazik wyzdrowiał – mogłabym o nie poprosić i przesadzić jałowce. Więc życzę mu zdrowia, niech wraca – jak najszybciej.

 

fanaberka : :
maj 30 2007 nitki
Komentarze: 4

Zarośla w przędzy. Pnącza dzikiego chmielu oklejone topolowym puchem. Pędy zdziczałych róż oplatają dziki bez.

 

Z kępy dzikiej marchwi wyskoczył żylasty zając. Przysiadł na polanie i drapał się leniwie i beztrosko, jakby las był wolny od drapieżników - mnie, mieszkańca lisiej nory, czasu.

 

Został po nim spłowiały kłębuszek.

 

 

 

Pada deszcz, powietrze jest lepkie, gęste od mgły i tęsknoty.

 

fanaberka : :