mar 29 2011

Niewidzialność


Komentarze: 0

O świcie jestem niewidzialna. Gdy wieś jeszcze śpi wśród pieleszy, zamkniętych kurników, obór i pieców, nie tracąc ani jednej smużki ciepła – idę przez zaszronioną łąkę, skrzypiąc i trzeszcząc, w białych chmurach oddechu, w gigantycznym cieniu, w zapachu kawy z mlekiem – niewidzialna.

I nagle w płocie zagajnika otwiera się furtka i moja niewidzialność mnie opuszcza. Przyjmuje postać siedmiu płowych saren i pasie się pod olszyną.


.
....
.
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz