nadrobal
Komentarze: 0
To był nadrobal nad robale - pełzał gładko, jadł łapczywie, kolorystycznie wtapiał się w otoczenie i przekonująco udawał martwego, kiedy go dla zabawy dotknęłam ostrą słomką.
Siedziałyśmy w słońcu, pochylone nad robalem z dołu i rozmawiałyśmy półgłosem o świecie nadrobala i o tym, że on nie wie o nas, o naszej ciekawości i naszej rozmowie. A potem o tym, że może i my jesteśmy z dołu, może jest nad nami ktoś niepoznawalny, może czasem nas zauważa i patrzy ze zdziwieniem, jak drążymy swoje korytarze w ziemi. Nie możemy go dostrzec, najlepsze, co możemy robić, to siedzieć w słońcu, pochylone nad robalem i rozmawiać o nim w jego cieniu.
Dodaj komentarz