koty i jeże
Komentarze: 0
We fragmencie fragmentu ;)Rymkiewicz pisze:
Wieszanie jest jedną z niewielu czynności ludzkich, które nie mają kompletnie nic wspólnego z czynnościami ze świata zwierzęcego i roślinnego - a więc jedną z takich czynności, która skutecznie oddziela ludzi od roślinności i zwierzęcości, ustanawia granicę i za tą granicą stwarza ich własny ludzi świat, czyniąc ich w ten sposób - właśnie ludźmi. Dobrze jest, nie histeryzując, zdać sobie z tego sprawę i wyciągnąć wnioski. Wieszanie (dotyczy to także gilotynowania, zresztą wszystkich technicznych sposobów mordowania) jest głęboko humanistyczne i wyłącznie humanistyczne - jest, w zwierzęcym i roślinnym wszechświecie, czymś zupełnie wyjątkowym. Można nawet powiedzieć, że jest jakimś humanistycznym cudem, jednym z takich cudów. Jeże nie wieszają jeży, nie słyszano także o kotach, które wieszałyby inne koty. Znane są natomiast wypadki wieszania kotów przez ludzi. Wieszaliby też jeże, gdyby ich nie kłuły w palce.
W powyższym wywodzie widzę pewną niekonsekwencję, a może tylko urwaną, nie wykorzystaną myśl: Wyobrażam sobie, że wieszane koty bronią się przed oprawcami nie gorzej niż jeże: drapią, gryzą i przeraźliwie wrzeszczą. A jednak to koty bywają wieszane, bo - w przeciwieństwie do jeży - zostały udomowione, ustanowione częścią naszego, ludzkiego świata.
*****
Widziałam w lesie jelenia bez rogów (samicę?). Nie uciekła - ukryła głowę za grubym drzewem, wystawiając smukły, brązowy zadek. Wtedy i ja się ukryłam. Kiedy po dłuższej chwili wyjrzałam ukradkiem zza pnia - ona zrobiła to samo. Potem trzasnęła gałązka - i już jej nie było.
Wróciliśmy od Taty: my samochodem Apolla, a Mateła jak zwykle - rowerem. Wypróbował „skrót" i nadrobił dwadzieścia kilometrów. Przed chwilą wrócił, z czołem upstrzonym babim latem i muszkami.
:-DD
Dodaj komentarz