Komentarze: 1
Maniek był w piątej klasie, kiedy to się zdarzyło. Mieszkał z matką w pekinie koło wysypiska, ale tego dnia, po szkole, poszedł odprowadzić Ryśka. Rysiek musiał dać ojcu uwagę do podpisania i miał nadzieję, że w obecności kolegi ominie go kara. Ale ojciec wrócił kompletnie pijany, zamknął drzwi na klucz i skatował syna. Uwięzieni i przerażeni chłopcy czekali aż mężczyzna zaśnie, a potem, wspólnymi siłami, udusili go poduszką.
Stał przede mną w kolejce. Niewiele urósł od ósmej klasy, niewiele wydoroślał. Pyzata twarz, duże, popękane usta. Na taśmie zgrzewka wody, chleb, parówki w folii, chińska zupka.