Archiwum 08 stycznia 2006


sty 08 2006 Lekko, w powietrzu, w stanie lotnym.
Komentarze: 12

Zimorodek nadleciał ścieżką. Zawisł mi przed twarzą, jak tłusta, pomarańczowa ważka, krzyczał wysoko i przenikliwie, trzepotał niewidzialnymi skrzydełkami. Wtedy pojawił się drugi i odfrunęły, niebieskie, w stronę kępy nadrzecznych zarośli.

fanaberka : :