Archiwum 02 kwietnia 2005


kwi 02 2005 o prezentach
Komentarze: 18

Iwcia i jej praca maturalna z religii. Nie miała sił ani czasu, kuła do egzaminu na medycynę. Mogła spłodzić byle co – wiadomo, że i tak nikt tego nie czyta. Ale ja chciałam zrobić to za nią, pociągał mnie pewien temat. Pożyczyłam od Sióstr kilka tomów dzieł Papieża. To nie było czytanie i pisanie, ale kilkutygodniowa kąpiel w prostocie, prawdzie i miłości. Zostałam obdarowana i to na tym etapie życia, kiedy już byłam gotowa przyjąć ten dar.

Papież umiera i to mnie wzrusza. Byłam obecna przy kilku śmierciach najbliższych mi ludzi i to też uważam za dar. Dostałam czas, by się oswoić, pożegnać, coś przeżyć, zrozumieć. Każdej śmierci towarzyszyło jakieś cierpienie, ale nie było to straszne, śmierć wydawała mi się czymś wzruszająco naturalnym, częścią zycia.

Papież powiedział kiedyś, że człowiek umiera zawsze w momencie dla niego najlepszym, bo Pan Bóg jest dobry. Teraz Papież umiera, powoli, przytomnie, świadomie, a my dostajemy czas, by się oswoić, pożegnać, coś przeżyć, zrozumieć. Może to dar dla nas. Bo Pan Bóg jest dobry.

 

fanaberka : :