Archiwum 28 marca 2005


mar 28 2005 mój syn polityk
Komentarze: 18

Apollo: Mamo, co to za wampiry?

Ja: Żurawie.

Apollo: Powiedz im, żeby się uciszyły, nie mogę spokojnie kontemplować przyrody. A te trzy ćwiry nad polem?

Ja: Skowronki.

Apollo: Żebym tak miał dubeltówkę. Sfotografuj tego żuczka, to go zaraz wezmę pod podeszwę.

Ja: Pietrek, synu, spójrz na mnie, ty tak na poważnie?

Apollo: Dlaczego wszyscy zawsze mi wierzą, gdy zaczynam pleść takie bzdury. Chyba byłbym dobrym politykiem.

 

Iwcia wymiękła na podmokłej łące, ale Apollo dwa dni z rzędu taplał się ze mną po zagajnikach i ugorach. Na zdjęciu pędzel golibrody.

 

fanaberka : :