Archiwum 30 grudnia 2004


gru 30 2004 rozgrzewka
Komentarze: 8

Nie mieliśmy pomysłu na prezent dla Zośki, więc dostała 10 kostek mrożonego mięsa dla jej ukochanych psów. Zostaliśmy poczęstowani zupą z brukselką. :-))))

Zośka wynajmuje dom w mieście za rzeką, jej chata za lasem nadal w budowie. Zaliczyła świąteczne spotkanie z mężem, dorosłymi synami i psami, i liczy dni do powrotu do Brukseli. W wielonarodowym mieście perfekcyjnego krajobrazu, ukrzyżowanych drzew i zamkniętych w sobie ludzi, zasmakowała w wolności od nużących obowiązków, nieustannego “zawracania gitary”, seksu. Nadal maluje, ale inaczej, w zimnej tonacji, bez dawnej soczystości, dziwne , dołujące połączenie młodości i znużenia... a może to tylko zakłócenie odbioru, trzyletnie wino z mojej piwnicy ma swoją moc.

I może za sprawą tego wina, zarezerwowanego wyłącznie dla nas, kobiet, długi, nocny, powrotny spacer za rękę z R. przez zagajnik, łąkę, most i las był radosny, lekki, przyjemny...

I już nic złego się nie zdarzy, czary-mary.

Dobranoc.

 

fanaberka : :