Archiwum 29 grudnia 2004


gru 29 2004 chemia
Komentarze: 8

Trzymam się prosto, jakbym kij połknęła, nie mogę wyluzować, ani się normalnie przygarbić, coś mnie naparza między mostkiem a łopatkami.

Wojtek wrócił z Syberii chudy, wycieńczony (co za odludzie i kto by się spodziewał takiego deszczu, i błota) ale podekscytowany: obejrzał wymarzone dropie, a przy okazji wiele innych gatunków, o których piszą, że wyginęły, a one wciąż tam są!!!

Pierwszego w życiu ptaka (a była to czapla) zauważył podobno pod koniec liceum, za sprawą kolegi, który dostał aparat i postanowił ją sfotografować. Zaczęły się wypady o świcie, budowa kryjówek, wyczekiwanie, radość z sukcesu, napięcie i wysiłek, żeby zdążyć do szkoły...

A ja słyszałam śpiewającą sikorkę ( a raczej sikorka:-), takie trele morele działają samiczce na mózg, który wpływa na przysadkę, ta pobudza jajnik, owulacja...cóż, pierwsze lęgi w lutym :-))))

 

fanaberka : :