Archiwum 10 grudnia 2004


gru 10 2004 za pasem
Komentarze: 11

Zmałpowałam Iwcię i kupiłam choinkę w czerwonej doniczce, na tyle maleńką, żeby zmieściła się na parapecie i nie stała się ciężarem, gdy święta przebrzmią i przygasną, a świąteczne gadżety zszarzeją od kurzu. A w sypialni, nad głową R., pod nieśmiertelnym, różowym motylem, zrobionym przez Iwcię w podstawówce, zawisła różowa choinka ozdobiona perełkami.

Ciepło, ale pochmurno, może jutro popatrzę w gwiazdy :-) Dzisiejszy wieczór spędziłam z Apollem i Monty Pajtonem, pająk w kącie cieszy się kolejnym dniem dobroci dla zwierząt. Do jutra.

 

fanaberka : :