Archiwum 04 września 2004


wrz 04 2004 popcorn
Komentarze: 13

Sąsiad schizofrenik w szpitalu, podobno poczuł się zagrożony i zaczął uprzedzać rzekome ataki, stał się niebezpieczny. Ostatnio czułam się nieswojo, gdy wpadał na chwilę, próbowałam nawet zamknąć furtkę na klucz, ale nieużywany zamek odmówił współpracy. Pan Jurek wybiera się jutro w odwiedziny, to daleko...

Prezent od Apolla? Bordeaux 1990. Mam zaczekać z otwarciem na specjalną okazję!!! Nie wiem jeszcze, z kim je wypiję, wiem, że nie mogę wypić go z R.

Źle spaliśmy, nad ranem śniłam dom taty na wsi, ktoś krzyknął, podbiegłam i zobaczyłam dwa zderzające się samoloty, jeden ogromny, pękaty, czarny, drugi biały i smukły jak szybowiec, powoli, bezszelestnie opadły na dach remizy... Pomyślałam o nieuchronnym wybuchu paliwa, rozejrzałam się , wkoło szumiało dojrzałe żyto...

R. też się obudził, próbowaliśmy się obdarzyć jakimś ciepłem, trochę pomogło... i tak nie zasnęliśmy do rana.

A dziś zakupy, porządki, pranie, ból mięśni... pijemy sobie z Iwcią jakieś winko prosto z Paryża, jemy lody, chcę zrobić obiad na powrót R., Apollo zapomniał oddać mi aparat, taka tam zwyczajna sobota, jakich wiele...

 

fanaberka : :