sie 10 2007

ZBUDZISYN


Komentarze: 1

- Chodź, pokażę ci Moją Matkę Boską – mówi.

Skręcamy w piaszczystą drogę, a później na przykościelny parking, porośnięty bujną trawą i otoczony eklektyczną galerią rzeźb. Ich tworzywem są kamienie, cement i gipsowe figurki świętych, zużyte i niepotrzebne, usuwane w trakcie remontów z okolicznych kościołów.
- Ładna Matka Boska? – pyta.
Tak. Chyba znam tę figurkę. Tak.

Trzy potężne, granitowe głazy bronią wejścia do pobliskiej, przestronnej niecki, obrośniętej wierzbami. W XII wieku, podczas jednej z wypraw Jadźwingów, stał tu ołtarz polowy wojska polskiego, a w nim obraz Maryi. Z tego obrazu Matka Boska w cudowny sposób zbudziła znużonych rycerzy i ocaliła ich od niechybnej śmierci. Wkrótce zbudowano tu kościół, a obok wytrysnęło cudowne źródło.

Ktoś je otoczył betonową cembrowiną i nakrył żeliwną, dwuskrzydłową klapą. Obok stoi wiadro z kulką – i można by pomyśleć, że to zwyczajna, wiejska studnia, gdyby nie kamienna grota, ołtarz, kolejne figurki, spłowiały, przekrzywiony bukiecik sztucznych kwiatków i instrukcja:

Proszę nie wrzucać monet do źródełka.

I jeszcze jedna:

Zanim użyjesz wody zmów:
Ojcze nasz…
Zdrowaś Mario…
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu…


Ale ja nie mam przy sobie monet i nie mogę się modlić, tu i teraz, klepać słów Pacierza. Odchodzę jak niepyszna i grzeszę myślą, nie wiadomo dlaczego skracając nakazane modlitwy do trzech słów:
…bądź…
…pełna…
…teraz…


Po chwili wracam i przecieram oczy kilkoma kroplami, które ktoś zostawił na dnie emaliowanego kubka. I zanim zostawię za plecami trzy głazy, wierzbową nieckę i źródło zamienione w studnię, jeszcze powtarzam, jak mantrę, z której trudno się otrząsnąć:
…bądź…
…pełna…
…teraz…

12 sierpnia 2007, 01:12
ale miła była...te figurki są takie słodkie ,bezbronne, wyrzucone z kościołów ,bez dachu nad glową ,kadzideł i mirry,podobne nam

Dodaj komentarz