w zasadzie
Komentarze: 33
Iwcia zaniosła mój aparat do naprawy, zaczekamy z decyzją na wycenę ewentualnej usługi. Wiem, że sprzęt tanieje, i może wkrótce będę mogła sobie pozwolić na lepszą zabawkę, ale ja nie chcę lepszej. Ten aparat, okoliczności jego zdobycia i fotografowanie – wszystko to było pierwszy raz :-)
Ocenzurowałam wczorajszą notkę. Była o władzy rodzicielskiej, o sposobach, do jakich się czasem uciekamy, aby pozostać panami sytuacji. I o tym, że wiara może stać się sposobem sprawowania władzy. I wreszcie o tym, co może się wydarzyć, gdy doświadczymy działania władzy tam, gdzie oczekujemy gestów miłości.
W szkole zrobiło się ciężko, jak to czasem przed końcem roku bywa.
Zakwitła róża z Biedronki.
W zasadzie to wszystko.
Zawarłam dziwną „znajomość: pięćdziesięcioczteroletnia samotna matka dwóch dorastających córek do rana opowiadała mi swoją historię. Dzięki pracy na kilka etatów zapewniła im wszechstronną edukację i zadbała o ekskluzywne i katolickie wychowanie, a one tuż przed maturą uciekły do - poznanych na pielgrzymce - facetów po trzydziestce, z przeszłością, za to bez wychowania i przyszłości. Starszą córkę, która nie zdała na studia, wyrzuciła z domu, młodszą, która zawaliła oceny, zamierza wysłać do bursy. Jest załamana, cierpi na jakąś chorobę jelitową, płacze i się modli. Pięknie mówiła o swojej religijności, przekonaniach i Wartościach, ale nie odpowiadała na moje pytania, może nie umiałam ich zadawać.
A na temat atakowania i tych spraw jeszcze ci może odpowiem, zastanowię się, teraz wyjeżdżam i się spieszę.
Zanim zabrałam głos, przejrzałam regulamin blogi.pl oraz Twój blog dla sprawdzenia, czy nie ma jakiegoś ograniczenia dla komentarzy osób tutaj nie blogujących. Nie znalazłam, więc postanowiłam napisać.
Wyraziłam swoje zdanie.
Ty atakowałaś mnie jako osobę, nie moje komentarze.
A teraz będę złośliwa: jeśli walczysz ze stereotypami, to może zainteresujesz się stereotypem obcego?
I nawet złe czasem robią dobrze.
My jej nie osądzałyśmy. Harley dotknęła istotnej sprawy: napisała o pozwoleniu na wystawianie sobie cenzurki. Dzieci wcześniej lub później to robią: słownie lub czynami. I to w okresie dojrzewania, kiedy się stają bardzo krytyczne. Ta cenzurka bywa trudna do przełknięcia, skłania nas do samooceny. Jeśli nie jesteśmy w stanie tej cenzurki przyjąć - może zdarzyć się tragedia. O tym sobie przez chwilę pogadałyśmy.
I jeszcze jedno: Rozmawiałam z nią 12 godz. nie znając nawet jej imienia. Nawet nie wiem, czy jej opowieść była prawdziwa. Poruszyła mnie jej wizja dobrego macierzyństwa. Realizacja tej wizji przyniosła tragiczne skutki i to dla obu stron.
Na blogu napisałam tylko jedno zdanie. Nie OSĄDZAŁYŚMY tej kobiety. Odniosłyśmy się jedynie do jednego aspektu jej postępowania. Za to zostałyśmy osądzone przez elę, której nie znamy. I trochę przez Ciebie, z którym się
Myślałaś?
----------------------
Tego już za wiele.
---------------------------
Nie bloguję.
---------------------------
Gdzie tu plotki? Hm... A dlaczego \"ocenzurowałaś\" notkę, czyli wykasowałaś tamten wpis?
Rzecz w tym, że zakłada się, że taka pani nie czyta tego bloga. Gdyby Fanaberka z Harley rozmawiała całą noc, a potem opowiedziała o tym na blogu z oceną czy też osądem, jak zwał tak zwał, postępowania Harley i samej Harley, to nie byłoby takie niewinne dla Harley zapewne. Zresztą śmieszne, bo ja Fanaberce się zwierzyłem ze swoich wątpliwości, bardzo mocno podkreślając, że to są wątpliwości i żeby mnie poprawiła, jeśli źle myślę i nie była moją intencją żadna cenzura, a tu się robi ze mnie kogoś stanowczego i nie wiem kogo. Jeśli ktoś sobie chce osądzać, niech sobie osądza zdrów. Mnie, kolegę, sąsiada, córkę, matkę, żonę czy kochankę, wolna wola. Jeśli mam więcej nie wchodzić na twojego bloga F.
kobiety, kiecki, przypowieści, plotki, ... a podobno RÓŻE ZAKWITŁY:):):)
mam intelektualną rozterkę - czy opłaca się męczyć nad klawiaturą rękę?
he he he
czy to dyskusja na temat kiecek?
--------------------------------
W związku z czym to pytanie? Gdzie tu plotki?
------------------------
Czy jest różnica między przypowieścią a plotką?
notki wokół której toczy się dyskusja nie czytałam, ale po zapoznaniu się z komentarzami po raz kolejny przekonuję się, ze \"na tym polega rozmowa blogowa\" - nie do konca odczytujemy sedno, intencje swoich wypowiedzi, zawsze pozostają jakieś niedomówienie, Ktoś coś źle lub opacznie odczyta, następny Ktoś się musi tłumaczyć, ze wypowiedź zakonczył \";)\" albo\":)\"albo\"....\" i co miał na myśli.
Łatwiej jest jednak \"twarzą w twarz\":)
To są bardzo trudne sprawy. Nie rozmawia się o nich, to tematy tabu. Uważam, że to błąd.
A w twoich wypowiedziach tutaj nie zauważyłam żadnego osądzania.
2. Ja, harley i kri nie roztrząsałyśmy tu przypadku TEJ kobiety, lecz NASZE przypadki. Ta nieznana nam kobieta była inspiracją, to wszystko.
3. Sądziłam, że komu jak komu, ale TOBIE nie trzeba tłumaczyć różnicy między OSĄDZAĆ, a OCENIAĆ. Osądzanie ma negatywny wydźwięk, w przeciwieństwie do oceniania, które może być wysokie.
4.GDZIE TU WIDZISZ OSĄDZANIE? w KTÓRYM MIEJSCU NASZYCH WYPOWIEDZI?
5.Ocena nie całości, ale pewnych elementów, jest korzystna i niezbędna, jest podstawą udzielenia JAKIEJKOLWIEK sensownej pomocy (w tym wypadku to kompletnie nie wchodzi w grę)
5. Jeszcze bym popisała, ale muszę wracać do szkoły, cze :-)
6. Wiem, że narkomanów wyrzuca się z domu, sama kiedyś podobnie postąpiłam z alkoholikiem. I ryzykowałam, że naprawdę umrze. Przecież o tym wiesz, mówiłam Ci. Nie będę tu pisać jak się wtedy czułam.
5. Czy nie nazbyt pochopnie mni
Kobieta wyrzuciła syna z domu. Miły, uczynny chłopak, dobry, mądry, pożartować lubił. Kto wiedział, wziął się za roztrząsanie, że źle zrobiła, że zła matka, że każdy z rozstrząsających na jej miejscu postąpiłby mądrzej, padały złote myśli o dobrym rodzicielstwie i że nieważne, co zrobił, to zawsze jej dziecko.
Rozstrząsający/osądzający nie wiedzieli, że:
chłopak był narkomanem, nie dawał w żyłę, robił to bardziej elegancko;
matka najpierw wpadła w rozpacz, potem wzięła się w garść i postanowiła szukać dla niego pomocy, szukała najlepiej jak mogła, wiedziała, z pełną świadomością, że chodzi o życie jej jedynego dziecka;
trafiła do cieszącego się znakomitą opinią psychologa, specjalisty od narkomanii;
psycholog polecił jej natychmiast przestać wpuszczać syna do domu, ab
Straszne jest to , ze błędów popelnionych nawet z najlepszych pobudek nie da sie latwo odwrócic.
Kwestia osądu dzialania tej kobiety jest absolutnie indywidualna i trudna do roztrząsania
Ładna chociaż ta róża?:)
Dodaj komentarz