wrz 27 2009

Centralne ogrzewanie


Komentarze: 2

Ciepło. Palimy w piecu: połamany trzonek, pęknięta szufladka, worek trocin i kory. Robal wyciągnął z przepastnej komórki para-dżinsowe spodenki na szelkach, z miejscem na pieluchę, ocieplane watoliną, które w innym życiu uszyłam dla Iwci. Perfekcyjny krój i wykonanie. Trochę znoszone. Chciałam je wrzucić do paleniska, ale Robal był szybszy i chyba ocalały.
 
Za oknem pół księżyca i majestatyczny, rozświetlony samolot. Gdyby Agatka jeszcze tu była, gdyby właśnie nie pędziła autostradą na zachód, do domu, mogłaby go zobaczyć i powiedzieć: „O o”.

 

fanaberka : :
07 października 2009, 20:05
No wiesz, chętnie bym walnęła coś o męskich stringach, ale natchnienie wciągnęło na tyłek flanelową piżamę i poszło się podniecać TVN24
kurna!
;)
06 października 2009, 23:34
Czy możesz, z łaski swojej - nie wspominać o centralnym z pieca...? Czas leci o trąca mnie w locie nieubłaganie, a Mężczyzna z Warszawy przecież tylko na dochodne :/ I sama muszę dokładać, więc wolę o tym nie czytać. Nawet tak "ckliwie-nostalgicznych" (;)) notek jak ta o gaciach dziecięcych... :/

Dodaj komentarz