Anioł
Komentarze: 6
Gniewa się, bo nie wierzy, że nie mam 50 groszy, których mu zabrakło. Gdybym mu je dała - mógłby zająć miejsce w kolejce, obok tekturowego Mikołaja, przed migoczącą lampkami kasą, a wieczór stałby się świąteczny, jak czerwona kartka na butelce.
-Pieprzone FBI – rzuca w moją stronę, kiedy włączam pulsującą lampkę na błotniku roweru.
Uciekam przed jego gniewem pod kaptur kurtki, poza krąg ostatniej latarni, w ciemność, gdzie nie ma prawie nic, tylko strzępki gałęzi trą ciemność i żwir się rozstępuje z chrzęstem pod oponami roweru. Ale droga szybko się wygładza, rozjaśnia i coraz bardziej czerwienieje niebo. Świąteczne lampki na tarasie sąsiadów wirują jak diabelskie koło.
jeden z Twoich najpiękniejszych tekstów :)))
A Szef z Gory, usmiechniety, zeby patrzal na Was ze spokojem i oczekiwaniem
I pomyślałam: sformułowanie "Jest prawie Aniołem" pozwoliło mi pojąć, że "prawie" robi różnicę...
Dodaj komentarz