sie 11 2007

aero


Komentarze: 2
 

Wieczór jest miękki, pachną różowe petunie. Woda się skrapla i kapie z ciężkich kwiatów. Gdzieś trwa jakaś burza, ale tutaj widać gwiazdy. Białe motyle wynurzają się z mroku i rozpuszczają w świetle latarni jak śnieg. Świat kurczy się do rzeczy delikatnych i znajomych: krzak porzeczki, trawa, konewka, stół. A przecież miasto jest obecne i groźne jak pociąg, który przejeżdża z łoskotem przez ciemny most.

Ćwiczyłam dzisiaj Dirty Dancing. To łatwiejsze niż myślałam.

12 sierpnia 2007, 01:21
ja to już wszędzie uprawiam tańce, nawet dzisiaj w Popowie cioteczki uczyłam jak wachluje się niewymowną:))))
11 sierpnia 2007, 00:50
Bo przy tańcu nie należy myśleć ;)
A że wieczór miękki właśnie widziałam. wróciłam przed chwilą z nocnego spaceru - powietrze takie jest "sprzyjające", z tą miękką mgiełką, którą fotografowie mieli dla Marleny i Grety ;)

Dodaj komentarz