mar 07 2004

zielona noc


Komentarze: 26

Znowu niskie szare chmury, trudno uwierzyć, że nad nimi jest błękitne niebo… i czarny kosmos.

Ganiam po tym niezwykłym świecie, czegoś szukam, myślałam, że może miłości… mam ją, czuję, jest wokół mnie i we mnie. Jest takie dobro, którego zazdroszczę innym, bo mi go poskąpiono: wiara, czy raczej Wiara…

 

Napiszę to tutaj, Muszelko, bo Muszelkowo jest zamknięte, a Pantarei mnie przeraża:

To są destrukcyjne działania, a mimo całego mojego rozgoryczenia nie jestem Twoim wrogiem. Jest coś ważnego, o co chcę cię prosić, coś bardzo trudnego, ale chyba nie niemożliwego. Muszelko, proszę Cię o pokój i zgodę.

 

Klemensie, wydaje mi się, że tak dobrze Cię znam… może nie zawsze stawiałam Ci szóstki z zachowania (pominę tu samoocenę :-)))), ale pamiętaj, bez względu na następstwa, zawsze  możesz na mnie liczyć. Bo chyba na tym polega to coś, o czym ja sama wiem tak niewiele, a co w książkach nazywają przyjaźnią :-))))

 

Dziękuję Wam, mili Blogusie, za odwiedziny i liczne wpisy w komentarzach, to jest bardzo, bardzo miłe :-)

 

A R. zapowiada, że urządzi mi Zieloną Noc. Nie mam pojęcia, na czym to ma polegać… mam nadzieję, że nie zaśnie wieczorem w łóżku na telewizji.

 

fanaberka : :
iwcia_iwon
07 marca 2004, 11:28
miałam właśnie cos napisać fuj, więc się powstrzymam by nie psuć nastroju

Dodaj komentarz