mar 03 2004

patefon


Komentarze: 28

Przypominam sobie ten dreszczyk emocji, kiedy siostra wygrzebała starannie ukryty plik starych dokumentów rodzinnych i okazało się, że nasza świątobliwa, błękitnokrwista prababcia wyszła za mąż jako niespełna szesnastolatka, a czerwonokrwisty pradziadek został ustanowiony jej kuratorem. Byłyśmy zawiedzione, że babcia urodziła się dopiero rok po ślubie…

A do czego zmierzam: Kaas, to jest super pomysł, żeby archiwizować swoje listy i blogi na płytach!!!! Chyba też tak zrobię!!! Niech prawnuki mają trochę radochy!!! Mam nadzieję, że po pierwsze się urodzą, a po drugie będą miały możliwość odtworzenia takiej płyty. Może znajdzie się za sto lat jakiś staromodny pecet, czy inny patefon…

 

fanaberka : :
eluś
07 marca 2004, 10:46
a ten pomysł też mi szalenie przypadł do gustu i też pójdę za ciosem, jak to mówią bokserzy ... pozdrówka ...
07 marca 2004, 09:18
Zaczynam trzymać kciuki! PS. Ale miło się zaczyna - od dnia kobiet (bo to tak na pocieszenie!) Powodzenia! I czekam na powrót!
06 marca 2004, 18:47
A niech tam...niech czytaja po mnie:)Dobry pomysł Fanaberko...:)
aga-mruczanka
06 marca 2004, 18:42
hi-hi...dzieki Fanaberko..
Młody_15
06 marca 2004, 13:10
A to calkiem nie głupi pomysł hmm...
nie_taka_zla
06 marca 2004, 13:02
Jak najbardziej zapisywac i zachowywac ale pokazywac:"dozwolone od lat 18-nastu".
06 marca 2004, 07:09
Białym krukiem stałem się dość przypadkowo; "winię" za to znającego hasło "wirusa". Ale nic to, masz rację już potrafię i coś nowego szykuję...
błękitna glina
05 marca 2004, 13:45
czyli wniosek [pozwolę sobie] spisujcie, nagrywajcie, zachowajcie!
brunetkowo
05 marca 2004, 13:34
dobry pomysl..tylko jak ja mam bloga na plycie zarchiwizowac?
05 marca 2004, 09:06
ja chyba tez tak zrobie:)
04 marca 2004, 19:09
oj, ja bym chyba nie chciala by moje dzieci (moze kiedys) przeczytaly, jeszcze by sie biedne zastanawiamy czy czasem przypadkiem i w nich nie tkwia pierwiastki niezdolnosci do noramlnego myslenia, do myslenia w ogole:) (czy jak to nazwac) :)
iwcia_iwon
04 marca 2004, 17:39
taaa... a pradziad siwą brodę na czarno farbował! Lepszy był jego ojciec co na podryw spodnie zakupił, po drodze za potrzebą w krzakach zostawił a potem podciągał koszulę by się nimi chwalić. Widocznie było czym, bo został zaakceptowany.
04 marca 2004, 16:02
Heheheh ja chyba wole zeby moje wnuki nie czytaly moich listow ;) Buziaki!!! I trzymaj sie cieplutko Fanaberko!!!!!
Shelby
04 marca 2004, 15:33
no bez wątpenia warto zachowywać sobie takie wspomnienia, potem fajne smaczki rodzinne wychodzą na jaw i nie raz mozna się zdrowo posmiać, a nie raz doznac zdrowego shocku :))
Shelby
04 marca 2004, 15:19
no bez wątpenia warto zachowywać sobie takie wspomnienia, potem fajne smaczki rodzinne wychodzą na jaw i nie raz mozna się zdrowo posmiać, a nie raz doznac zdrowego shocku :))
evelio
03 marca 2004, 23:30
prababcie posiadam jeszcze calkiem energiczna, tak wiec po jej wspomnienia siegam do samego zrodla, natomiast pomysl z archiwizacja jest super...sama skrzetnie chowam na strychu pamietniki z mlodzienczych lat:)
Nebraska
03 marca 2004, 22:51
Ja sobie zgrywam na dyskietki, ale to męczarnia; zaledwie miesiąc wejdzie (wszystko przez te moje krowy). Szperaj dalej w historii, to może się dowiesz, że jesteś praprawnuczką księżniczki Anastazji albo że na Titanicu płynął ktoś z Twej rodziny... albo po prostu że masz fajnych przodków. Ja o swoich wiem niewiele.
cisza
03 marca 2004, 22:15
hmmm ??? warto to przemyslec :o)
03 marca 2004, 21:37
Ja co prawda dokumentów dotyczących prababci nie posiadam (poza zwykłymi, urzędowymi - nic, o czym bym nie wiedziała), ale za to mam rarytas: pamiętniki mojej mamy :) Zaśmiewałam się do łez czytając je ;)
03 marca 2004, 21:36
Ależ ta prababcia miała fanaberie!
eluś
03 marca 2004, 20:16
czy to znaczy, że poznałaś mnie?
03 marca 2004, 19:48
No widzisz po prababci oprócz dokumentów zostały ci niebieskie oczęta ,dorosłe dzieci (mimo iście młodzieńczego wieku),a po pradziadku pociąg do czerwonego.....Cóż za doskonała kompilacja.
03 marca 2004, 19:20
Kiedys to były czasy takie że hej!
03 marca 2004, 18:41
jakiś facio ze starożytności [Arystoteles?]zalecał, aby kobiety wychodzące za mąż miały ok 18-tu lat, a ich partnerzy ok 37-u, bo to szczyty płodności u obojga.. hm.. noo, ja jestem za takim rozpłodowym, niczym u byków, systemem układania sobie życia. Przynajmniej, nie będziemy narzekały, że mąż za młodszą się ogląda ;-) A ja idę z duchem czasu - dla wnuków będzie blog, a dla muzeum papierowy pamiętnik 16-to latki ;-)
03 marca 2004, 18:29
i ja wole papier niz plyte...a jednak prowadze bloga...az taka ekshibicjonistka jestem?!jednak wieksza wartosc ma ten, ktory mozna dotknac...powachac...pomacac...

Dodaj komentarz