Archiwum 14 grudnia 2005


gru 14 2005 Humi
Komentarze: 12

Zostałam w szkole dwie godziny po lekcjach, żeby porozmawiać z uczniami.

 

Kama poszła wieczorem do kościoła. Pod koniec rekolekcji ksiądz kazał utworzyć koło i chwycić się za ręce. Tak się złożyło, że Kama musiała schwycić jakiegoś małego, nieznanego jej ministranta. Zauważył to ministrant Wojtek, kolega z klasy, śmiał się głośno i wytykał ją palcami. „W nocy Humi przyjdzie ci do łóżka” – darł się pod kościołem i na ulicy. Humi też jest ministrantem).

 

Kama chciała się komuś poskarżyć, ale nie mogła martwić mamy, bo i tak tego dnia przyszło upomnienie od firmy windykacyjnej. Tata Kamy przed rozwodem sprzedał samochód i zabrał pieniądze, a weksel podpisany był przez mamę. Dług z odsetkami urósł do 40 tysięcy, nie wiadomo, co z nimi będzie.

 

Od rana w szkole wszyscy chłopcy z klasy krzyczeli za Kamą „Humi, Humi przyjdzie do niej do łóżka” i jak zwykle przekręcali jej nazwisko w taki sposób, że kojarzyło się z penisem. W drodze do domu spotkała chłopaków z innej szkoły, znajomych z oazy i drużyny harcerskiej. Oni też się za nią darli, przekręcając i wulgaryzując jej nazwisko. Zwierzyła się ze wszystkiego starszemu bratu, gimnazjaliście, ale on nic nie może zrobić, bo jego też przezywają. Chciała się poskarżyć, ale nie miała komu.

 

Rano Lilka odezwała się do niej na gadu. A Lilka jest taka, że zawsze wszystko wypaple swoim rodzicom. Z każdą najmniejszą rzeczą leci do matki i ojca, i gada. Nie uchowa się w klasie żadna tajemnica. Lilka idzie do domu i gada, gada, gada.

 

Przebieg rozmowy Kamy z Lilką – notka niżej.

 

Kama nie wie, czy ma za co przepraszać, nie wie też, czy sprawiła Lilce przykrość, nie myślała o tym. Lilka powinna wiedzieć, że to nie było na serio. Przecież wszyscy się tak zachowują., wszyscy chłopcy używają takich zwrotów i słów.

 

Za 10 minut wracam do szkoły, na spotkanie z rodzicami. Mam stracha, że sobie nie poradzę. Ufff.

 

 

fanaberka : :