Archiwum 03 października 2005


paź 03 2005 dzień zaćmienia
Komentarze: 3

Żyjemy pod gwiazdą tak niebezpieczną, że jeden południowy promień, padający prostopadle na siatkówkę, powoduje spalenie komórek światłoczułych i nieodwracalną utratę wzroku. I choć z lubością spoglądamy w niebo, jakiś wrodzony mechanizm samozachowawczy sprawia, że nasze oczy nieświadomie, bez pokus i żalu omijają świecącą tarczę.

 

Dziś dostaliśmy niespodziewany prezent: tuż przed dużą przerwą obłok rzadkiej, szarej mgły zakrył niebo. Lekko mrużąc oczy można było obserwować zaćmienie bez dymnych okularów i zakopconych szkieł.

 

A wieczorem jakiś straceniec na tle naszego słońca spełniał swoje marzenia. Pomachaliśmy mu życzliwie, ale chyba nas nie zauważył – pary przyziemnych, zacienionych ludzi, przycupniętych obok dużego, czarnego psa.

 

 

 

fanaberka : :