Archiwum 29 sierpnia 2005


sie 29 2005 dziesięć dni temu na Mazurach
Komentarze: 5

Nie wiem i pewnie nigdy się nie dowiem, jak R. trafił na Mazury, ani co tam robił, chyba on sam też dobrze tego nie wie, jak zawsze wtedy, gdy rzeczy zaczynają się dziać same, poza kontrolą i zasięgiem postanowień, obietnic i wolnej woli.

On jakoś się zachowuje, ja jakoś na to reaguję. Relacja nierówna. Współuzależnienie.  

„Rozpuszczam włosy i grzeszę w myślach w ukryciu nocy w snach” 

 Q…….

 

fanaberka : :