Archiwum 17 maja 2005


maj 17 2005 problemy z samookreśleniem
Komentarze: 15

Dziś były brawa, kilka razy w trakcie lekcji, a na koniec na stojąco po dzwonku na przerwę.

Piąta klasa. Szukaliśmy węgla na wykresie, pokazującym skład skorupy ziemskiej – nie było, zbyt śladowe ilości.

Narysowałam odcinek na całą długość trójskrzydłowej tablicy, symbolizujący 300 milionów lat, w którym to czasie pnie wymarłych, drzewiastych paproci poddawały się burzliwym dziejom skorupy ziemskiej, powoli zamieniając się w węgiel. A potem wrysowałam kilkucentymetrowy odcinek, symbolizujący sto tysięcy lat istnienia Homo sapiens, kiedy to nasz gatunek po wyjściu z Afryki rozlał się po całym Starym Świecie zdobywając, zagarniając, zawłaszczając. A potem zatemperowaliśmy kredę i najcieńszym jej czubkiem narysowałam kreseczkę, symbolizującą tych kilkaset lat, kiedy cały ten węgiel wydobyliśmy na powierzchnię i przepuściliśmy przez kominy. Puffff... nie ma. Z ropą i gazem ta sama historia. A potem wysypałam z siebie wszystkie te moje życiowe mądrości “na temat”, poparte przykładami i dowodami “na to”, jacy to jesteśmy cudowni, wielcy i wspaniali, wyróżnieni i upoważnieni, jak demonstrujemy tę naszą wyższość, jacy mądrzy w tym jesteśmy i refleksyjni, ile w nas szacunku dla przeszłości i troski o przyszłość, a po każdej kwestii były wspomniane wyżej brawa. Oni dla mnie, ja dla nich. I niech będzie, że się chwalę, ale to nie był pierwszy raz.

I już sama nie wiem, kim chcę zostać, gdy dorosnę: feministką, czy może ekologiem?

 

fanaberka : :