Archiwum 22 października 2004


paź 22 2004 jesień
Komentarze: 14

R. i Apollo od rana na strychu, Iwcia gdzieś przepadła, pozostał mi aparat i łazęga Paskuda.

Nie zrobiłam ładnych fotek. Niby słonecznie, jesiennie, ale niskie słońce nie przenika gąszczu nad rzeką.

Las półnagi, cały żółto-rdzawy, jedynie zwalone, oddzielone od korzeni drzewa uparcie utrzymują zieleń, mocną, soczystą, nie na miejscu w ich stanie i o tej porze roku... to już ostatni raz, trudno jest się rozstać z zielenią.

 

fanaberka : :