Archiwum 28 czerwca 2004


cze 28 2004 piguła
Komentarze: 6

Dosiadłam się do tego kolegi, z którym się lubimy – tylko tam było wolne krzesło. Zazwyczaj zmywamy się jako pierwsi, tym razem jako ostatni :-) Mówi, że Pasja była dla niego wielkim religijnym przeżyciem, zryczał się jak szczaw. (Kusi mnie ten film, ale R. jest przeciwny – sama nie pójdę, nie chcę). I boi się kursu w Genewie, bo tam wszystko po angielsku – szczere to, jak na kogoś, kto całe życie robi w certyfikatach, nie wyobrażam sobie podobnego wyznania w ustach H. Pomógł mi zabrać się z klamotami, lubi moją altanę : “Wyrzuć mnie za 10 minut”. E tam, dostał godzinę :-)

Zadzwonił MW – uruchomił machinę, mającą na celu wyciągnięcie od bossa P. przysądzonej mi przez sąd kasy. Jakoś tak to olewam chociaż wiadomo, forsa potrzebna, chcę dać coś Iwci w prezencie na zakończenie studiów. I chciałby się spotkać przed wyjazdem do Italii... no tak, jest jeszcze kilka spraw.

Apollo zbiera się na egzamin, zaraz wpadnie Piguła.

Zajrzałam tu na chwilę, czy nie ma Was przypadkiem w Waszych okienkach.

Pa

fanaberka : :