żółta notka
Komentarze: 12
Sikorki śpiewają, a śnieg, jak okiem sięgnąć, pokropiony jest ochrą, nierówno i zagadkowo. Rozmieszczenie i kształt plam każą szukać źródeł barwnika w pniach i gałęziach, ale nie odkryłam na nich niczego niezwykłego, prócz małej dziupli, przegapionej przez ptaki, z kopczykiem owadzich jajek, zamotanych niedbale leciwą nicią, zakurzonych i przyprószonych trocinami. Pewnie staną się czymś brzydkim, już niedługo, wiosną, w słońcu.
Uczniowie pewnie czasem tu zapuszczą nosa, ale chyba nie ciekawi ich, co piszę. Nigdy, ani razu, nie zdarzyło mi się spotkać z jakimiś kpinami czy złośliwościami ze strony uczniów czy rodziców. Stwierdziłam, że blog mi nie szkodzi, więc na razie jest jak jest. Jeśli zauważę, że jednak mi szkodzi - wtedy pomyślę.
ps. żółta notka, żółte motyle...
żółte forsycje już mi się marzą, zółte bratki i żółte irysy...
Ino skończę...
Nie moge sie doczekać
Kolega pszczelarz czuje, że jeszcze niecały miesiąc :)
czysta poezja ;-)
Dodaj komentarz