kwi 04 2007

ze ścieżki


Komentarze: 1

Siedziałam na pniu i patrzyłam na ścieżkę.

Nie było tam nikogo poza młodym mężczyzną w granatowym płaszczu do kolan. Stał nieruchomo, twarzą do rzeki, pośród kwitnących drzew i ptaków pochłoniętych życiem, i czytał w skupieniu. Okładka i papier zdradzały modlitewnik.

Był tak zupełnie sam. Widać było poruszające się wargi. Nie słyszałam głosu.

 

fanaberka : :
Dorma
05 kwietnia 2007, 10:13
Po drugim zdaniu pomyślałam sobie, że to jakiś ekschibicjonicta, w tym płaszczu do kolan :)

Dodaj komentarz