lis 13 2006

z drogi


Komentarze: 2

nocy podobnych do pierwszej

- niespokojnych przerwanych

tak wiele

 

rzeka jest twarda jak dno łodzi

ale niekiedy płynie tak bardzo

że nurt na jej brzegach zamienia się w głębię

i nawet dęby w gęstych splotach

z wywróconym niebem a ziemią

bujają się w obłokach śniąc o żaglach

 

pomiędzy nie ma

nic – nawet gałęzi na której mógłby przysiąść

 

listopadowy zmrok

nachylony pod złocistą kapą

rozdaje strzępy fioletowych liści

 

poprawiam serwetkę na stole

skoro świat jest z żelaza

może trzeba go brać

żelazem - ale czy w dłonie

 

bezdźwięcznie

w przedostatni miesiąc roku

z drogi liści

 

fanaberka : :
wusz
16 listopada 2006, 15:53
tak. trzeba mieć serce z żelaza, a jeszcze lepiej z piasku
13 listopada 2006, 17:27
trzeba mieć dłonie z żelaza, a najlepiej serce......piękny ten wiersz

Dodaj komentarz