Wszystko płynie...
Komentarze: 14
Siadłam sobie wygodnie przed komputerem, cisza, spokój, poczucie wolności. Pioter wyzdrowiał, pojechał pochałturzyć w „Rzepie”, Mężuś narzeka na gardło – może się zaraził, jutro zobaczymy…
Jak szybko zapomniałam, jak to było z małymi dziećmi, ciągłe choroby, krzywe miny w pracy, kilka kilometrów przez las do przychodni i apteki. Dacie radę, Muszelki, my Matki Polki jesteśmy nie do zabicia!
Fanaberko, dziękuję - swoim komentarzem u mnie zdecydowanie poprawiłaś mi humor ;)
już drugi raz to tego użyłaś, a ja dalej nie wiem co charakteryzuje typowe "Matki Polki" [to możesz od razu uznać jako pytanie :)]
Dodaj komentarz