sie 25 2003

Wróciłam z zakwasami


Komentarze: 12

Drzewo na opał w piwnicy – jesienna pogoda niestraszna! Mieliśmy furmankę, ale nie było konia! Dziesięć kursów wozem drewna, zaprzęgniętym w szacowną rodzinkę, zrobiło swoje. Zabawa była niezła, ale zakwaszone mięśnie dają się we znaki.

 

Wykryto sprawców spalenia siedemnastowiecznej kapliczki i zamordowania kota na pobliskim cmentarzu. Dowodzili dwaj synowie wójta i syn miejscowego sklepikarza. Tego ostatniego znam: żaden tam „młody zbuntowany” – trzydziestoletni piwosz bez pracy i perspektyw. Nie mogę przeboleć ani kotka, ani tych kilku kawałków poczerniałego, rzeźbionego drzewa, a jeszcze bardziej całkowitego braku szacunku dla kilku wieków składanych rąk, zdejmowanych czapek, chylących się głów…

 

fanaberka : :
26 sierpnia 2003, 14:28
Nie rozumiem Cie satine...
26 sierpnia 2003, 13:13
Hehs niektorzy w ogole nie maja szacunku do niczego...
25 sierpnia 2003, 21:15
I jeszcze słówko: na godz. 19:24 mam alibi! Nie było komputera na sali gimnastycznej.
25 sierpnia 2003, 21:14
to nie ja pisałam, to co powyżej. Żle się dzieje...
25 sierpnia 2003, 19:24
wiesz co jak tak czytam komentarze satine to ja rozumiem i .....chce zebys mnie usunela ze swojego linku bo twoj blog stal sie nudny i przepraszam PS:pozdrawiam satine!!!!!!
satine
25 sierpnia 2003, 19:15
szkoda ze nie bylas tym kotem..........a tak wogole to podobaja ci sie moje komentarze???? i nie przesadzaj sterucho na tym blogu bo az mi sie mdli nienawidze cie wirtualnie oczywiscie ..............
25 sierpnia 2003, 18:17
...konie i wóz kojarzą mi się z dzieciństwem u babci .....
25 sierpnia 2003, 17:41
ciekawa jesteś jak wyglądaliście jako rodzina zaprzągnięta do wozu... ;))
25 sierpnia 2003, 17:09
heh patafiany......
25 sierpnia 2003, 16:19
I jak technicznie jest możliwe zobaczyć mój obrazek jako pierwsza rzecz na blogowisku? ;-)
25 sierpnia 2003, 16:18
Byłaś na terenach barbarzyńców?
25 sierpnia 2003, 15:50
Glupota, tylko takim slowem moge to okreslic, jesli nie gorszym!!!

Dodaj komentarz