gru 13 2007

w samo południe


Komentarze: 3
Czekając na ogłoszenie wyroku zauważyłam dwoje ludzi, przytrzymywanych i prowadzonych pospiesznie przez policję, wzdłuż sądowego korytarza. Mieli fioletowe, opuchnięte twarze, wydawali się pijani i agresywni. Mężczyzna spojrzał na mnie i wtedy ich rozpoznałam. To była moja stryjeczna siostra z mężem. Mieszkają w pobliżu. Lata temu, niemal równocześnie urodziłyśmy naszych synów. Przez jakiś czas odwiedzałyśmy się z dziećmi.

A teraz rower i druga praca.
Rano przeżyłam hospitację. Dobrze poszło. Przynajmniej to.

fanaberka : :
b-m
13 grudnia 2007, 22:01
Przynajmniej hospitacja udana. Czy to znaczy ze w sadzie nie?
13 grudnia 2007, 14:09
współczuje to musiał być cios
jachu9933
13 grudnia 2007, 14:08
ale blog hahahhihihihi

Dodaj komentarz