swojskie klimaty
Komentarze: 6
W Wybiórczej Iłża –kojarzę to miasteczko i zamek, Mazowsze południowe, obciachowy region, rodzimy “trzeci świat”. Dyrektor szkoły spędzający co roku rodzinne wakacje na polu z porzeczkami, bezrobotny plastyk sprzedający prace po cenie materiałów, stomatolog wspominający z nostalgią powojenny zapał przy budowie szpitala, ich dzieci wyjeżdżające na studia do aglomeracji, by już nigdy stamtąd nie powrócić, puste kina i autobusy, jakieś krótkotrwałe zrywy aktywności społecznej i intelektualnej, zakończone fiaskiem projekty.
Jakbym znała tamtych ludzi, wśród im podobnych upłynęło moje dzieciństwo i część dorosłego życia: Niby inteligenci, ale nie do końca. Starają się być przyzwoici, dawać dobry przykład, wychodzić poza wąską dziedzinę zawodową, czytać, edukować, mieć niezależne poglądy. Czują się przy tym odstawieni na boczny tor, przegrani w powszechnej pogoni za łatwym pieniądzem. Nie dla nich bary wypełnione przez kolesi w towarzystwie przedmiotowo traktowanych lasek, a alternatyw brak. Czują się pryszczami na tyłku, wichrzycielami, czarnymi owcami, więc się wypalają, wycofują, izolują.
A wokół ślady historii, wielowiekowej świetności tych miejsc, niszczejące, niezauważane, niewykorzystane, niepotrzebne, nieważne.
Znam i rozumiem te klimaty, Mazowszanka jestem :-))))
Dodaj komentarz