solo
Komentarze: 5
Późnojesienny ogród wydaje mi się pusty i brudny – zwierzęta gdzieś przepadły, a Paskuda przysypała nędzne resztki trawnika słomą wywleczoną z ekologicznego posłania w budzie.
Rzeka pachnie rybami, mułem i bobrami :-) Nigdy nie widziałam żywego bobra, choć znam ich ślady i korzystam z ich ścieżek wydeptanych w nadrzecznym gąszczu. Na pocieszenie spotkałam krokodyla :-)
R. wrócił przed kilkoma minutami, jest spięty i cichy, przelotnie spojrzał mi w oczy i - zanim poszedł na telewizję - posiedział przygarbiony nad obiadem...
Dodaj komentarz