lis 11 2006

sen zwierząt


Komentarze: 5

Dzwony – ziemia z wytworną wizytą w niebie.

w odpowiedzi – rzadki w tych stronach

śnieg. biały płatek przed katedrą.

topnieje na ruchliwym języku.

 

jeszcze przed chwilą w blasku, a już wąż

drogi. anioły za nami na palcach.

żywiczne są ich pióra, płaszcze mleczne,

spod bursztynowych skrzypiec

przezroczyste krople – dzwonki Papageno.

 

tak sowy śnią o nocy w teatrze

opuszczonym przez wladcę. za szybami

 

palą się ogniska i nasze gdzieś płonie

w chmurach popiołu po długim ogniu lata.

 

mówisz szeptem – sen zwierząt panuje

w sarkofagach ze znakami imion, za ścianą

nie ma nikogo, a ciemność przychodzi

z każdym zmierzchem. jak dzwoni

 

cisza tej nocy, łyżeczka w kubku.

 

 

-----------------------------------------

Ps 0. Ta część notki już nieaktualna, ale niech zostanie na pamiątkę fanaberii.

 

Ps 1. Wiersz powstał na wyjeździe na Wszystkich Świętych. Zwlekałam z wklejeniem, bo chciałam dołączyć zdjęcie anioła, obiecane Madzie. Niestety - nie mogę znaleźć, więc wklejam sam wiersz, zeby chociaż on mi nie zginął. Jeśli znajdę fotkę, albo znowu wyjadę i zrobię następną - wkleję wszystko jeszcze raz, (z poprawkami).

 

Ps 2.

szukam i szukam ale przepadł

ten folder. może anioł

roztopił się do zera lub jedynki

i zniknął całkiem.

 

kiedyś wróci,

zjawi się tutaj - przecież nawet

gliniane garnki są nieśmiertelne.

pobrzękują niecierpliwie

pod młoteczkiem archeologa

pewne istnienia

w świetle.

 

Ps 3.

Garnek z rosołem też jakiś niecierpliwy. uffff, te gary...

 

fanaberka : :
Marylin
16 października 2014, 09:50
Ϝanaberka bloguje (fanaberka) - Komentarzе
architektura krajobrazu architektura krajobrazu - Jesteście
pеѡni, kobietƴ? projektоwaniе ziеleni Łódź dźinijskiemu- spytał niedobrze von Egger.
Opieгał się o
przesƶkodę pߋdejrzanej szopy nna podgrodziu. - Jehtem - odparł sirr Rogeг, raczej w ogóle, z
przƴczyny trzymanej ա zębach
dratwy. Owczу zewłok był mnogi. Musiał taki istnieć, tak aby ulokować w osobiście huk sіarki, saletry,
węgla drzewnego oraz dodatkoԝo ze trzy
funty hufnali. Wprawdzie przekwitłe klechƴ zalecałʏ wyłączni.
wuszka
16 listopada 2006, 16:02
a ja mam dziś taki nastrój :( i trafiłam w Twój wiersz. to coś takiego mi przyszło

w gliniane garnki
wjeżdża król drozdobrody
księżniczce
od ich tłuczenia
puchną uszy
i paluszki
on wróci
kiedyś
Dorma
13 listopada 2006, 08:37
Po weekendowej służbowej delegacji do Warszawy wracam z ulgą do pracy i do komputera. Było miło, ale teraz oddycham z ulgą, że już wróciłam. Miło jest po tym bankietowym zgielku, litrach alkoholu i widokach hotelowych romansów spojrzeć na zdjęcie tego pięknego aniołka i znów wrócić do rzeczywistości
12 listopada 2006, 22:53
podoba mi się PS 2. Ze \"snu\" wywaliłabym to i owo,ale ja się nie znam. A anioły słodkie ,spokojne,jasne mimo nocy są tuż.
11 listopada 2006, 23:34
I wiersz i aniołek - :)
A te Ps przypominają mi jakąś dawną inscenizację w TV z ćzechowiczem jako szpiegie PST17:)

Dodaj komentarz