rezerwat dzikich stworzeń
Komentarze: 20
Znaleźliśmy duże ilości sowich wypluwek (placuszków z kosteczek i mysiego futra), ale nie widzieliśmy oprawców, sowy latają bezszelestnie i unikają kąpieli. W wieczornym deszczu rezerwat cichnie i zaczyna pachnieć bobrami. Ścięły drzewo, które kładło się na ścieżkę i zrywało Robalowi gumkę z kitki. Światełko na zdjęciu to okna domu Śnieżki, a może Iwci, stoi na wysokiej skarpie nad rzeką.
Wstałam przed godziną. Czeka mnie zwykła praca i wieczór przy kompie.
-Dzień dobry panie dyrektorze, czy pracował pan nad naszą prezentacją?
-Tak, obejrzałem, ładna ;-)
MIESZKAJĄ W REZZERWACIE!!!!
Cudownie!
(Pewno prominenci;)
kontakt bezposredni z przekorną, a czasem okrutną naturą..
a u mnie natura objawiła się gniazdem gołębim w szafce na balkonie... i nie wiem co mam z tym fantem zrobić:-(
czekam, az pisklaki latac sie nauczą, ale nie ukrywam, że wolałabym by nauka ta nie odbywała się na moim balkonie..
I badz tu czlowieku madry i ogladaj nature...
A do tego rezerwatu ze zdiecia nie poszlabym o tej porze ;)
natomiast te mroczne głębie budzą moje lęki. tam się chyba księżyc utopił w głębinie. odczuwam jednocześnie lekki strach i magiczne przyciąganie.
super zdjęcie!
farpko, ja czekam na wydanie twoich fotek w formie książkowej.
Ja też chcę!
(Frapka, w jakiej dziwnej bajce ty żyjesz.
Jednocześnie okrutnej i przytulnej)
Dodaj komentarz