performens
Komentarze: 10
Rzeka zamarzła, ale na zakrętach tafla się nachyla i uwalnia płaskie strużki.
Wędrowałam środkiem, tylko na chwilę usunęłam się pod drzewa, by przepuścić parę młodych ludzi na biegówkach. On – chyba trener - sunął lekko, miękko, bez wysiłku. Ona za nim – w żółtym kostiumie, kanciasta i zmęczona. Zniknęli mi z oczu, ale za kolejnym zakrętem zobaczyłam olbrzymi napis na śniegu:
„JESTEŚ KURWĄ
NIE SZANUJESZ WYROBIONEJ DROGI NART KURWO”
Stałam na ich śladach: dwóch rynnach w miękkim śniegu, gładkich przede mną, a rozdeptanych za plecami. Być może wiadomość skierowana była do mnie. Minęli mnie na wyciągnięcie ręki, mogli powiedzieć.
Nic to. Na pocieszenie cytat/autentyk z przygotowań do zlotu w Krakowie:
barman 1: a będziecie czytać wiersze? ...albo jakieś inne performensy?
poeta: nie wiem, nie sądzę...
barman 2: jasne! poczekaj aż popiją"
:]
eh... liczą na nas;)
Ciekawa jestem tych performensów :-D
pzdr. b
PS. Co zaś do napisów na śniegu - czytałem kiedyś do nikogo chyba skierowane - wypisane zółtą cieczą ;)
kurcze, nic nie wiedziałam o Katowicach
Rower w odstawce, zimno jej tam :( (ja mysle o niej jako onej)
Wiesz, Andy, ja romantyczka jestem, lubię gwiazdy (na pagonach hehe :-))))))
Tak, pani psor w liceum ganiała mnie za długie zdania, i miała rację!
PS. Mam kalendarz aligancki na ścianie - prezent od szwagra - z Twojej miejscowości - jedno ze zdjęć z rzeką i krzaczorami apetycznie ziolonymi, nic tylko wgryźć się w nie (krzaczoty - nie zdjęcie :)
Dodaj komentarz