lut 02 2006

o pięciu złotych


Komentarze: 11

To pewnie przez tę chlapę nie zachowałam ostrożności i zanim się spostrzegłam, gruba cyganka pod bankiem schwyciła moją rękę w ciepłe dłonie. Wodziła palcem, coś mówiła o szczęściu i pięciu złotych, a ja żałowałam, że nie mam przy sobie portfela. Porzuciła mnie gwałtownie dla dziewczyny przy bankomacie. Widziałam, jak do niej mówi, gładzi wnętrze dłoni, przejmuje jej portfel, ogląda mężczyznę na fotografii. Kiedy rozpięła przegródkę na drobne spostrzegłam ze zdziwieniem, że wciąż tam stoję, po kostki w śniegowej breji, i wodzę palcem po szybie.

fanaberka : :
wera
05 lutego 2006, 23:57
byłaś na mieście bez portfela?
b-m
04 lutego 2006, 13:39
Znam dziewczyne, która zakochała sie w cyganie, zamieszkała z nim i musiała (bo jej kazał) chodzić żebrać wróżąc lub cos tam sprzedajac. Nie umiała tego robic, więc jego siostra uczyła ja. A potem, gdy ja bił, uciekła, niby to idac po papierosy - o tak, bez niczego, nawet bez dowodu osobistego, który schował. Szukał jej, bo chciał zabić za niewierność. Ale to juz inna historia...
Stefen
04 lutego 2006, 10:27
przeziębiłaś się?
03 lutego 2006, 22:54
żałujesz?? ciesz sie lepiej, że go nie miałaś, bo mógłby z rak cyganki już do Ciebie nie wrócić
andy - Fanaberka
03 lutego 2006, 07:22
Z tą porażką to nie wiem, chyba dlatego taka, że trzeba drapać w płot Ogrodu, obszczekiwać, robić podkop, dobijać się, a pono będzie otwarte ;)
Ale jeste wbrew pozorom w tym i trochę pieszczoty :)
Fanaberka do andy
02 lutego 2006, 22:25
Pierdolona? Bo skazana na porażkę, a - w najlepszym razie - na trywialną, odległą od pierwowzoru symulację?
Taki to los wygnańca, skazanego na życie poza Ogrodem.
;-)
02 lutego 2006, 18:11
cyganka prawde ci powie... za 10zl... ech... co to za prawda za dziesiec zlotych??? :)
Bogda
02 lutego 2006, 14:49
Nie chcialabym znac swojej przyszlosci . Tak jak jest pozwala mi wierzyc w lepsze jutro bez uprzedzen ;)
Ona wprowadzila cie w trans ;P
Raz jak odmowilam cygance wrozby , wyrwala mi wlosa i powiedziala , ze wylysieje .
pzdr.
02 lutego 2006, 12:34
Ja się cyganek zawsze trochę boję... Ale to po przygodzie, którą mi kiedyś zapewniono, hehe.
02 lutego 2006, 09:06
A może one coś wiedzą?
andy
02 lutego 2006, 08:43
Tak, pierdolona gonitwa za tzw. szczęściem..

Dodaj komentarz