nie szaro i nie buro a może aparat widzi...
Komentarze: 9
Dorobiliśmy się własnej ścieżki przez las, trochę kręta, a jej koniec zasłonięty chaszczami :-) Choć nie pamiętam, żebym spotkała w tym miejscu żywego ducha, choć raczej nie patrzę pod nogi i nie liczę kroków, dzisiaj znalazłam przemoczone 10 złotych :-)
Pomyślałam o małym zaskrońcu, wypuszczonym tam latem, w towarzystwie niegrzecznych dzieci, które go złapały do słoja i przyniosły do szkoły, Mam nadzieję, że gdzieś tam jest, wyrośnięty i senny czeka na wiosnę i następną przygodę :-)
Dodaj komentarz