lut 27 2006

lubaszki


Komentarze: 6

Nigdy nie lubiłam wschodniej strony domu: Ziemia pod gęstym szpalerem zdziczałych lubaszek odpychająco cuchnęła denderewem, którego miękkie liście wiotczały pod dotknięciem ręki, a mięsiste, kolczaste owoce kryły podłużne, zielonkawe nasiona. Ciekawe, skąd o tym wiem, skoro zakazano mi ich dotykać, pod groźbą zatrucia, postradania zmysłów, bądź gwałtownej śmierci.

 

W tym śnie wiem, że śnię powtarzający się sen. Zanurzam się w poczerniałej, drewnianej ścianie i schodzę w dół wąskim, kamiennym korytarzem. Tunel coś kryje i dokądś prowadzi, a ja wstrzymuję oddech i drżę z ciekawości, nie mogąc się doczekać zgłębienia jego tajemnicy. Przenikam przez przepierzenie z szarego, wojskowego koca i staję pośrodku pomieszczenia, wymurowanego czerwoną cegłą. W zaułkach i wgłębieniach ścian siedzą kury, jedna z nich gdacze i przefruwa mi nad głową. „Nie strasz ich, bardzo je boli, gdy niosą jajka” – mówi babcia, a ja odkrywam, że depczę po starym, zaschniętym, kurzym łajnie. Pomieszczenie jest puste, drzwi uchylone, tylko kilka kroków przez straszną, ciemną sień i wydostaję się na podwórze.

 

Znów wysypiałam się po obiedzie.

 

fanaberka : :
kri
28 lutego 2006, 10:04
eetam, andy. konstrukcja fan jest genialnie akuratna. tak, nie albo unik. a ty co jeszcze wymyślasz?
fan, dorzuć D: cholerny facet :)), bo dla tych bab istotne znać było czy to jest A czy B
.
aaaaaaaaaaaa czy beeeeeeeeeee??????

buuuuuuuuuuu
andy
28 lutego 2006, 09:45
W kafeterii brakuje D. Trudno mi powiedzieć (C. bym wyrzucił jako nieistotne...).
Z socjologii cienko...
Fanaberka do... już Ty dobrze w
27 lutego 2006, 17:55
Proszę rozwiązać test (jednokrotnego wyboru):
Pyt 1:

Czy to prawda?
A. TAK
B. NIE
C. Cholerne baby!

Czas: 5 sekund!
kri
27 lutego 2006, 16:48
a widziałam kruszewicza i w telewizorni razy kilka :))
więc nie narzekaj farpko, że nie pokazuje wąsów :))
denderew? kojarzę, takie zielone kulki z miękkimi wypustkami. ale lubaszki? zdjęcie plisss.
27 lutego 2006, 15:16
Czy lubaszki to TE śliweczki, które lubię, bardzo słodkie jako kompot? Zdziczałe, bo ktoś się nimi w odpowiednim czasie nie zajął...
andy
27 lutego 2006, 11:17
Sen o kurzym więzieniu (programowanie ptasią grypą robi swoje, Kruszewicz na pierwszej stronie nawet w Tygodniku Powszechnym, pani przed wojną nie do pomyślenia ;)

Dodaj komentarz