Łańcuszek blogowy
Komentarze: 10
No dobra. Iwciom się nie odmawia. Pięć tajemnic, ostatnia najbardziej bolesna:
W pierwszej liceum Meduza zapytała jak się nazywa nauka o ptakach, a ja podniosłam rękę i powiedziałam: „ginekologia”. Byłam ciekawa co to za ciasteczka leżą u Taty na szafce i się najadłam kocich chrupek. Kiedyś uciekła nam duża świnia i długo ganiała po polach, mężczyźni nie mogli sobie z nią poradzić. Dopadłam ją i tak mocno uczepiłam ogona, że z kwikiem, ciągnąc mnie zza sobą, sama wróciła do chlewa. Pewnego dnia wystroiłam się w letnią sukienkę i zamiast do szkoły poszłam na zamarzniętą łąkę, żeby trenować jazdę figurową na lodzie. Nie przyszło mi do głowy, że lodowisko, kreacja i „perfekcyjnie” kręcone piruety są doskonale widoczne z okien klasy. Pół szkoły miało ubaw po pachy :-) Obudziłam się ze strasznym uczuciem, że siusiam do łóżka. Zdjęłam mokre majtki i ubrałam w nie śpiącą jak kamień Popielatkę :-)
Łańcuszek przekazuję w następujące ręce:
PS. Pewnie nie dadzą się sterroryzować i łańcuszek upadnie hehehe
Dodaj komentarz