wrz 22 2006

kula


Komentarze: 4

Za tym oknem, na Kościuszki pod numerem piątym mieszkał Bronisław Marchlewicz, pseudonim „Śmiały”. Był komendantem granatowej policji, agentem wywiadu AK, wieloletnim bywalcem komunistycznych więzień, sprawiedliwym wśród narodów świata.

 

  

 

Siedzimy z A. pośrodku cienistej polany. Cztery podgrzybki brązowią się w mchu. Soczysta zieleń, obłoczki, lekki wiatr.

 

- Oni nadal tu leżą: kobiety, starcy, dzieci. Tylko silnych mężczyzn pogonili na rampę.

 

Potem oglądam ukośną przesiekę i słucham opowieści o ognistej kuli, która przetoczyła się tędy w biały dzień. To jedno z najsilniejszych przeżyć siedmiolatka, który biegał do getta bawić się potajemnie w Janka i Gustlika.

 

A. podejrzliwie zagląda mi w oczy, kiedy mówię, że mu wierzę. Ale ja nie kłamię: moi Rodzice też taką widzieli, w innym miejscu lecz w podobnym czasie – około dwudziestu lat po wojnie. Jasna kula ognia spłynęła z wydm, na których nasza jazda stawiała opór ich czołgom i długo toczyła się miedzą pośród zagonów seradeli.

 

 

fanaberka : :
Klu
25 września 2006, 10:41
Świdermajer - w niezywkłym ujęciu choć bardzo \"na temat\". To teren mej dzieciecej beztroski
andy
24 września 2006, 10:22
Opowieści niesamowite a tak zwykłe...
23 września 2006, 20:36
Znów pokazujesz \"mój\" dom, choć tak różny od poprzedniego.
22 września 2006, 22:19
... na każdy temat mogę się wypowiedzieć oprócz zdjęć;).....

Dodaj komentarz