cze 12 2005

koniki


Komentarze: 10

Chyba nam nie sprzyja siedzenie po nocach, poranny pośpiech i uczucie zmęczenia. Już nie pamiętam, kiedy witaliśmy we dwoje wschód słońca nad rzeką.

Noc mnie pobudza do wywodów, na które jestem za cienka, pozostają więc niedokończone, takie nie domknięte kółka, które chciało by się domalować, ale brak a to pędzla, a to farby, a to coś nie tak z drabiną.

Iwcia odkryła, że mój dorosły syn, po kilku latach przerwy, znów maluje koniki. Dawniej „zdobiły” książki do podstawówki, dziś „Podręcznik administratora bezpieczeństwa teleinformatycznego”. Widocznie z koników się nie wyrasta.

 

 

fanaberka : :
Ryan
13 czerwca 2005, 21:34
niedoeksploatowana któraś półkula...nie pamietam tylko która.
:-))
podreczny
13 czerwca 2005, 19:35
tak jak z domków i drzewek (mój przypadek)
selwa
13 czerwca 2005, 17:47
Ale za to są piękne.
13 czerwca 2005, 09:35
...ja zawsze malowałam domki ....
13 czerwca 2005, 08:17
Zawsze uważałam, że Apollo jest fajny!
12 czerwca 2005, 23:56
Jakie to słodkie :D
andy ortodontycznie
12 czerwca 2005, 23:36
Ten krokodyl ma tak szczękę wygiętą, że nie pożre tego ptaka (w kontekście bezpieczeństwa sieci i czyszczenia nawet \"pasi\")...
mada-nermal
12 czerwca 2005, 21:42
dlaczego zaraz pożera ptaszka?- może to wieczorna toaleta - ptaszek czyści zęby krokodylowi - to też kwestia zaufania:)
12 czerwca 2005, 20:56
ale dlaczego krokodyl pożera ptaszka?
iwcia_iwon
12 czerwca 2005, 20:49
konik strzelający kopytkami hehehehe

Dodaj komentarz