kolejna żałosna notka
Komentarze: 6
„Jest ciężko, Opieka nie chce płacić, chyba będę musiała pójść do pracy” – wzdychała ciężko matka dwojga dzieci w wieku późnopodstawówkowym. Kiedyś pracowała przez tydzień, musiała dojeżdżać i pamięta, że to było bardzo męczące.
„Na jedzenie ich nie stać, ale na wódkę i papierosy zawsze mają” – wkurzał się Ksiądz.
„A ja mam to w dupie, co ich starzy robią z forsą. Każdy głodomór ma dostać bułkę, mleko, a jak trzeba to i obiad”. To zdanie B. Popieram ją.
Rzadko ktoś pyta, skąd pochodzi kasa. Głównie dziadujemy, ale też zarabiamy, a to w warunkach szkolnych i w zgodzie z prawem nie jest proste. Mamy za sobą tłusty tydzień: imprezy dla uczniów i kurs dla nauczycieli. Wspólnymi siłami zarobiłyśmy dwie setki. Żałosne to wszystko.
Leży śnieg. Nie widziałam, kiedy spadł, było ciemno, gdy szłam do szkoły i kiedy wracałam do domu. Nawet nie wiem, kiedy mi założyli nowe okna, zdziwił mnie brak przeciągów :-) Powinnam jeszcze zajrzeć do literatury, dobrze, że prawie wszystko jest w necie. Jutro po raz trzeci przekroczę granicę świata opływającego w dobrodziejstwa unijnej kasy. To też żałosne.
I zaKRYstii jak już.
Dodaj komentarz