kładka
Komentarze: 11
Ja (z bezzasadną nadzieją, której nie znoszę): No i jak?
Lustro(z bezwzględną szczerością, którą tak lubię i cenię): Narzeczona Frankensztajna.
Kochana skóra robi mi kawał, mało śmieszny.
Sekator – to pomaga. Pan Jurek na rowerze pochwalił moje krzaczki, a po chwili zawrócił zza rogu:
-Przepraszam, sąsiadko, czy ja już dzisiaj mówiłem dzień dobry?
Po chwili obok pana Jurka jest już pan S. i pan B. Okazja, żeby pogadać: taaaka ryba, wyścigi, jak oni grają, patafiany...
Szanuję (to chyba właściwe słowo) pana Jurka, choć dwaj pozostali sąsiedzi pogardzają nim, bo chłop i na podwórku hoduje świniaki.Typowy pracoholik. Ma na głowie żonę, dwóch synów i córkę chorych na schizofrenię.Wnuczek Lukas, rówieśnik i kolega Apolla spędził z nami dzieciństwo - jego tata jest chyba w najgorszym stanie- gdy w siódmej klasie wyprowadził się wraz z matką, wolną niszę zajął Mateła :-)))
Pan Jurek: Mam 79 lat, jak zamknę oczy, nie wiem co się z nimi stanie.
Trochę mi głupio się ślimaczyć z powodu jakichś tam dziewięciu grubych, burakowych “tatuaży”. Grecja, plaża... na razie odpada, ale może za rok, popielatka szykuj się :-)))
Ten szablon lepiej mi się sprawdza w nowej rozdzielczości. Pamiętasz Iwcia jak robiłyśmy to zdjęcie?
Dodaj komentarz