i tak
Komentarze: 10
„Notka śliczna higieniczna”
Weź parasolkę – śmieje się Apollo. Czyżby moim blond lokom mógł zaszkodzić deszcz?
Od rana wkręcałam śruby z pomocą wiertarki, ale teraz sprawy zaszły wyżej, a ja jestem słabą kobietą i boję się wysokości.
Siedzę więc w fotelu i tylko podaję arkusze styropianu. Trzej mężczyźni w krótkich spodenkach skaczą mi nad głową. Jednego z nich – niby przypadkiem – czasami chwytam za pupę, a wtedy on napina pośladki i lekko podskakuje z krótkim „oj”.
Napisałam ten tekścik w krótkiej przerwie na kawę. Już wpisałam tytuł i miałam go wkleić, kiedy usłyszałam wołanie z ogrodu. To R. spadł z rusztowania, na rurę, na klatkę piersiową. Długo nie mógł zaczerpnąć tchu. Pojechał z Iwcią na prześwietlenie, a ja czekam na wieści. Spodziewam się dobrych, może nic się nie stało, tylko Iwcia musi przestrzegać procedur.
Wystarczy chwila i wszystko się zmienia.
Ps. Robal okazał się twardszy od zgiętej wpół żelaznej rury. A ściany? Czekały już tak długo, zaczekają jeszcze trochę.
:-)
:-)
widzisz jakiego masz krzepkiego Robala:)
dbaj o niego:)*
Dodaj komentarz