paź 03 2005

dzień zaćmienia


Komentarze: 3

Żyjemy pod gwiazdą tak niebezpieczną, że jeden południowy promień, padający prostopadle na siatkówkę, powoduje spalenie komórek światłoczułych i nieodwracalną utratę wzroku. I choć z lubością spoglądamy w niebo, jakiś wrodzony mechanizm samozachowawczy sprawia, że nasze oczy nieświadomie, bez pokus i żalu omijają świecącą tarczę.

 

Dziś dostaliśmy niespodziewany prezent: tuż przed dużą przerwą obłok rzadkiej, szarej mgły zakrył niebo. Lekko mrużąc oczy można było obserwować zaćmienie bez dymnych okularów i zakopconych szkieł.

 

A wieczorem jakiś straceniec na tle naszego słońca spełniał swoje marzenia. Pomachaliśmy mu życzliwie, ale chyba nas nie zauważył – pary przyziemnych, zacienionych ludzi, przycupniętych obok dużego, czarnego psa.

 

 

 

fanaberka : :
Ryan do Kapciuszka
04 października 2005, 15:09
z ta wysokoscia to bym uwazala, ja to mam chwilami nieodparte wrazenie ze ci wysoko co to niby nie zauwazaja tych szczesliwych maluczkich czesto sami na tej swojej wysokosci pozostaja niezauwazeni i bardzo, bardzo POZORNIE SZCZESLIWI.
No i jeszcze jedno...z tej wysokosci to sie bardzo bolesnie spada:-)))
ps.k o m p e n s a c j a ...
podreczny
04 października 2005, 12:16
u nas chmurne zaćmienie i nawet nikt nie przeleciał ze ścierką by to niebo przetrzeć trochę, coby sobie ludzie popartzyli.
:(
04 października 2005, 08:15
A która definicja szczęścia Cię dotyczy?
Mnie się spodobało, że nawet wg teorii czasem jestem szczęśliwa ... :)
Jak jest się tak wysoko - to chyba patrzy się na ziemię inaczej i nie zauważa zwykłych, szarych ludzie, którzy też mogą być szczęśliwi.

Dodaj komentarz